Przejdź do głównej zawartości

Daleko Do Mety

Szukaj na tym blogu

Posty

Lubelska Vuelta - było fajnie ale nie będę tego powtarzać ;)

czasówka etapówka Lubelska Vuelta start wspólny szosa TT wyścig

+

Pobierz link
Facebook
X
Pinterest
E-mail
Inne aplikacje

Płaska gonka, czyli dokładnie to, czego się można było spodziewać

czerwca 02, 2018

puchar sienkiewicza start wspólny szosa wyścig

+

Pobierz link
Facebook
X
Pinterest
E-mail
Inne aplikacje

2018 - start!

+

Pobierz link
Facebook
X
Pinterest
E-mail
Inne aplikacje

ProgresLab siódme poty [wpis przeniesiony ze starego adresu]

badania wydolnościowe trening tts

+

Pobierz link
Facebook
X
Pinterest
E-mail
Inne aplikacje

Podsumowanie sezonu 2017 [wpis przeniesiony ze starego adresu]

podsumowanie sezonu trening tts

+

Pobierz link
Facebook
X
Pinterest
E-mail
Inne aplikacje

Nowy rok, nowa ja... LOL no nie, co za bzdura ;)

Pobierz link
Facebook
X
Pinterest
E-mail
Inne aplikacje

Na topie

Płaska gonka, czyli dokładnie to, czego się można było spodziewać

Właściwie to nie wiem, w którym momencie zdecydowałam, że jadę na Puchar Sienkiewicza i dlaczego. Na pewno miało to miejsce w sezonie zimowym a konkretnie w czasie, kiedy chodziłam na treningi na torze. Jeden z organizatorów i znajomy z toru, Marek, wspomniał o tym wyścigu, potem jeszcze wrzucił info na Fejsa, i właściwie tyle. Zachęciło mnie to, że blisko, że Sienkiewicz, że to pierwsza edycja... Pomyślałam sobie, że pewnie nie będzie dużo ludzi, a przez to może będzie bezpieczniej w peletonie, a w sumie dobrze byłoby "przetrzeć nogę" przed Lubelską Vueltą . fot. Podlasie24.pl Nie do końca też wiem dlaczego zdecydowałam się jechać na długim dystansie, ale pomysł był chyba dobry - dzięki temu mogłam sprawdzić, jak mój organizm zachowa się na takim wyścigu, zwłaszcza mając w perspektywie dwa etapy o podobnej długości na zbliżającej się Vuelcie. Im bliżej tego wyścigu, tym bardziej miałam wątpliwości, czy startować. Miałam w pamięci mój jedyny "płas...

Kolarze to masochiści, bez dwóch zdań

Co takiego siedzi w głowie kolarza-amatora, że maksymalnie upadla się na trudnych trasach, czy to w MTB czy na szosie, podczas wyścigu klnie, płacze i zarzeka się, że nigdy więcej, a potem wraca w to samo miejsce, aby upodlić się ponownie, czasem jeszcze bardziej niż poprzednio - tak jak ma to miejsce np. w przypadku Tatra Road Race, którego trasy są z roku na rok coraz bardziej wymagające? Co takiego w sobie mamy, że kochamy się męczyć, kochamy ból mięśni, palenie w płucach, kochamy gdy oczy szczypią od potu spływającego po twarzy i kochamy, gdy na mecie robi nam się niedobrze z wysiłku...? Kochamy gdy upał gotuje nam mózg albo gdy od wiatru, deszczu i zimna tężeją nam wszystkie stawy? Gdy na podjeździe ledwo przepychamy korby a na zjeździe ścinamy zakręty, czasem o włos unikając kraksy...? Czy ktoś umie odpowiedzieć na to pytanie? Ja nie.

2018 - start!

Było już A ( nawiązanie współpracy z TTS ), B ( pomiary ciała, badania wydolnościowe ) to w takim razie czas na C. Jak już pisałam, chyba w zeszłym roku nie robiłam żadnych założeń, celów itp. ale na ten rok mam już pewien plan. fot. Kamila Zawadzka ( Kamila Fotografuje ) Główne założenie na ten rok to - bawić się kolarstwem. Jednak ja to ja... bez konkretów, chociaż z niektórymi sprawami, się nie obędzie ;)

Starsze posty

2019 9

2018 10

Pokaż więcej Pokaż mniej

Etykiety

wyścig13 mtb9 MTB Cross Maraton6 ŚLR6 szosa4 etapówka3 start wspólny3 tts3 Rowerem Na Śnieżkę2 podsumowanie sezonu2

trening2 Gwiazda Północy1 Lubelska Vuelta1 Nowy Targ Road Challenge1 TT1 Tatra Road Race1 badania wydolnościowe1 czasówka1 plany startowe1 puchar sienkiewicza1 raport koronera1 recenzja1

Pokaż więcej Pokaż mniej

Zgłoś nadużycie

Obsługiwane przez usługę Blogger